Krewni i znajomi królika
Krewni i znajomi królika
FOT. RAFAŁ KLIMKIEWICZ/EDYTOR
- Chciałem mieć kontrolę nad tym, co dzieje się w ośrodku medycznym, więc w rozmowach o utworzeniu Rat Went postawiłem warunek, że udziałowcem musi być moja córka - mówi Zygmunt Kajdasz
Czy dyrektor może prywatyzować intratną część państwowego przedsiębiorstwa, a udziałowcami nowej firmy uczynić córki? Czy może zatrudniać w przedsiębiorstwie córkę, zięcia i zlecać im wysoko płatne opracowania, które w dodatku okazują się plagiatami innych, zapłaconych wcześniej? Czy może na fikcyjnych etatach zatrudniać urzędujących prezesów spółek węglowych? Oczywiście, że może, a potwierdza to podpisem i pieczątką Ministerstwo Skarbu.
Do kolekcji co najmniej dziwnych interesów, jakie od lat robi się w górnictwie, dopisać można kolejne. Tym razem dotyczą one Zygmunta Kajdasza, dyrektora Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego (CSRG) w Bytomiu. Na początek wypada zastrzec, że od zawsze ratownicy są w górnictwie niezwykle szanowani. Ryzykują życie, by ratować innych. Są elitą i nikt nie ośmiela się odbierać im tego miana. Ratownicy i zarząd bytomskiej Stacji Ratownictwa to jednak dwa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta