Dzikie Pola
Dzikie Pola
Leonid Kuczma przysięga na Biblię podczas inauguracji drugiej kadencji prezydenckiej, 30 listopada 1999
(c) PAP / EPA
WIESŁAW ROMANOWSKI
Władza na Ukrainie nie jest demokratyczna, lecz oligarchiczna. Ciągle czuje się zagrożona i żyje w przekonaniu, że dziennikarz to wróg, znacznie niebezpieczniejszy od świadomego obywatela. Dlatego ludzi mediów trzeba mieć na oku, podpowiadać, co mają pisać. Albo przekupić. A jeśli nie, to nastraszyć.
- Dzień rozpoczynamy od ustalenia, kogo "moczymy", a kogo popieramy - mówi Beta, dziennikarz telewizyjny. - Z odpowiedzią na drugie pytanie, generalnie rzecz biorąc, nie ma problemu - popieramy Kuczmę i jego ludzi. ("Moczymy" to odpowiednik polskiego "flekujemy" - słowa - jak ludzie - są do siebie podobne i - jak ludzie - wchodzą do historii.) Gdy ustalimy, kto jest dzisiaj wrogiem, idziemy do pracy. Czasami mam wrażenie, że nie trzeba w ogóle wyjeżdżać na miasto, tłuc się przez te korki, ciągnąć za sobą operatora i tych wszystkich gratów. Przed emisją program i tak uzyskuje pożądaną wersję, a zarejestrowane wypowiedzi często nie są przydatne. Najważniejszy jest montaż i komentarz, komentarz ostateczny, jak sąd. Każda relacja idąca na antenę ma kilka etapów kontroli, na każdym coś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta