Entuzjazm nie gaśnie
Entuzjazm nie gaśnie
(c) ADAM KARDASZ
To już pana czwarta kadencja dyrektorska w Białymstoku. Ładny wynik jak na trzydziestolatka.
To prawda. A obecna umowa kończy się w grudniu tego roku.
Pan sam określił ten termin?
Marszałek województwa i orkiestra ustalili go w konsultacji ze mną. Nie ukrywam, że jestem zwolennikiem niezbyt długich kadencji, bo daje to zarówno mnie, jak i zespołowi możliwość stałej weryfikacji tego, co udało się osiągnąć, i określenie tego, co jest jeszcze do zrobienia. Wiadomo, że pewnych zamierzeń artystycznych nie da się zrealizować w ciągu jednego roku, potrzeba na to więcej czasu, ale ponieważ właśnie w styczniu mija siedem lat mojej pracy w Białymstoku, będzie dobra okazja do wspólnych podsumowań. Jeśli zaś w którymś momencie poczuję, że pozostaję na stanowisku bez możliwości realnego wpływania na sprawy artystyczne, programowe, kadrowe i inwestycyjne, odejdę.
Jest pan szóstym dyrektorem w Białymstoku.
Z moją siedmioletnią kadencją w półwiecznej historii Filharmonii Białostockiej mieszczę się chyba w średniej krajowej. Nie należę do dyrektorów o najkrótszym stażu, pamiętam jednak o tych - i bardzo ich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta