Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Upajająca przyjemność opowiadania

17 stycznia 2004 | Plus Minus | KM
źródło: Nieznane

KRZYSZTOF MASŁOŃ ROZMAWIA Z JERZYM PILCHEM

Upajająca przyjemność opowiadania

FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI

W swojej nowej powieści "Miasto utrapienia" gra pan wieloma stylami, stosuje pastisz, szalenie roziskrzona to książka.

JERZY PILCH: Narratorem jest bardzo młody człowiek. To określa język, nie do końca oczywiście, Patryk opowiada, ale w końcu ja piszę. A pisząc, nie wchodzę w żadne rodzajowości, imitacje, jakieś pożałowania godne próby naśladowania języka młodych. Przed tym niech mnie Bóg broni! Ale staram się upraszczać, miarkować frazę, w "Mocnym aniele" doprowadzoną do kresu, co miało tam uzasadnienie. Czyli chcę przezroczystości i uproszczenia języka, ale - okazuje się - z własnej skóry niełatwo wyjść. To skrzenie powieści jest zatem efektem paradoksalnym, trochę wbrew moim zamiarom, trochę bierze się z konstrukcji, ale nie boleję nad tym.

Czy tytułowym "miastem utrapienia" jest Warszawa?

Bardzo mocno zareagowałem na Warszawę jako miejsce dane mi w stosunkowo późnej fazie życia. Ale nie na tyle późnej, żebym zatracił pewną młodzieńczą wrażliwość, którą udało mi się zachować, dzięki czemu mogę chłonąć "uroki i pokusy" tego miasta. Jednak na skutek niewątpliwych objawów starczego otępienia łatwiej mi przeżyć dramaty związane z moim tutejszym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3128

Spis treści
Zamów abonament