Wiedziałem, że wielu mi tego nie wybaczy
Wiedziałem, że wielu mi tego nie wybaczy
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
Już od tygodnia nie prowadzi pan "Faktów". Siedzi pan w domu i czeka na telefon od szefów?
TOMASZ LIS: Dawno nie byłem tak zajęty. Masa ludzi chce się ze mną spotkać. Jedni, by pogadać, inni, by zapytać, jeszcze inni, by złożyć oferty, także pracy...
W mediach?
W mediach. Przytomni ludzie wiedzą, że nadal chcę być dziennikarzem.
A chce pan?
Chcę.
Nie było to takie oczywiste.
Od pierwszego spotkania z czytelnikami mojej ostatniej książki ["Co z tą Polską? " - red.], czyli od października zeszłego roku, tysiącom ludzi mówiłem, że nie mam żadnych planów politycznych.
Czyli pana książka to zbiór spostrzeżeń zatroskanego obywatela, a nie manifest wyborczy?
Dokładnie tak. Znam kampanie wyborcze, dziesięć lat temu napisałem książkę, jak się je organizuje w Ameryce. Musiałbym być bardzo naiwny, by myśleć, że do polityki można wejść bez pieniędzy i jakiegokolwiek zaplecza.
Poza tym, gdyby to miała być książka wyborcza, wydałbym ją dopiero...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta