Pedofilia - po pierwsze nie ma armat
Pedofilia - po pierwsze nie ma armat
MARIAN FILAR
Od pewnego czasu opinię publiczną bulwersują doniesienia o zagranicznych i krajowych aferach pedofilskich. Nie dziwi więc, że domaga się ona radykalnych rozwiązań prawnych w tym względzie. I trudno się też dziwić, że politycy, dla których przychylność tej opinii jest jak życiodajny tlen, gotowi są jej tych rozwiązań dostarczyć.
W kilku państwach europejskich wydano więc ostatnio wiele stosownych aktów prawnych, niekiedy bardzo restrykcyjnych (np. angielski Sexual Offences Act z 2003 r., ustawa szwajcarska z 2004 r. itp.)
Znakomitą próbę analizy psychologiczno-socjologicznej takiego stanu przedstawiają J. Silverman i D. Vilson w wydanej w 2002 r. książce "Innocence Betrayed". Stawiają w niej tezę, iż wzmożona kampania antypedofilska jest wynikiem paniki moralnej, a ta rezultatem narastającej we współczesnych społeczeństwach anomii w sprawach moralności, zwłaszcza seksualnej. Próbuje się znaleźć kozła ofiarnego, na którego można by zrzucić całą winę za ową anomię. Stan oczekiwań społecznych oraz gotowość ustawodawców do ich spełnienia są bowiem faktem, z którym nie można się nie liczyć.
Już jednak starożytni filozofowie ostrzegali, by działając w jakiejkolwiek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta