Przed służbą zdrowia ciężka jesień
Przed służbą zdrowia ciężka jesień
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
Rz: Czy jest szansa, że pacjenci i lekarze 1 stycznia 2005 roku nie będą przeżywać kolejnego wstrząsu związanego ze zmianami w systemie ochrony zdrowia?
MAREK BALICKI: To jest naszym celem. W tej chwili jednak największym problemem nie jest to, co będzie się działo po 1 stycznia! Służbę zdrowia czekają ciężkie chwile jeszcze w tym roku. Nie ma dzisiaj czasu na przygotowanie bilansu otwarcia i opisywanie, w jakim stanie jest system ochrony zdrowia. Można powiedzieć jednak z pewną odpowiedzialnością, że jest to głęboki kryzys.
Kto za niego odpowiada?
Winna jest z pewnością ustawa o Narodowym Funduszu Zdrowia. Ale jeszcze bardziej zawiniły błędy w stosowaniu prawa i złe zarządzanie systemem. Mamy sierpień, a w niektórych regionach NFZ ciągle nie podpisał 20, czasem 30 procent umów na świadczenie usług medycznych. W Zachodniopomorskiem za kilkanaście dni wygasną zawarte kontrakty. System jest nie tylko w stanie kryzysu, ale i niebezpiecznego chaosu, co kilka tygodni wybuchają kolejne ogniska konfliktów.
Mówi pan o błędach w zarządzaniu i stosowaniu prawa. Błędy popełniają ludzie.
Trudno wskazać jedną osobę. Dużym błędem była decyzja o powołaniu Aleksandra...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta