Nie sposób nie trafić
Nie sposób nie trafić
(c) BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Prędzej czy później musisz trafić na plac Omonia. Ateny mają wiele placów, ale ten jest jak grecka dusza - głośny, ale pogodny, swarliwy, czasem groźny, lecz przede wszystkim chętny do całonocnej zabawy. W południe śpiący.
Idź na plac Omonia, trafisz na najprawdziwsze Ateny, bez olimpijskich ozdób i antycznej oprawy. Spędzisz tam dzień i kawałek nocy, nie będziesz się nudzić. Idź, zobacz, jak żyje miasto.
Pod placem krzyżują się dwie z trzech ateńskich linii metra. Najstarsza, zielona, z Kifisii do Peiraias i czerwona z Agios Antonios do Agios Dimitrios. Na planie miasta te dwie kolorowe nitki tworzą literę X. Punkt przecięcia wypada na stacji Omonia. Nie sposób nie trafić. Widać tu część z ponad 30 mln euro przeznaczonych przez panią burmistrz Dorę Bakoyanni na program czyszczenia stolicy. Panie w granatowych kombinezonach pucują i tak błyszczące metalowe barierki i poręcze, zamiatają każdy niedopałek.
MARZENIA O SZYBKIEJ MIŁOŚCI
Ateńczycy narzekali kiedyś na Omonię, że brudno, hałas i duży ruch. Kiedyś był to plac Othonosa na cześć panującego władcy, ale rok po abdykacji króla Ottona w 1863 roku nadano miejscu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta