Nie uciec nam od losu
W liście do Jarosława Iwaszkiewicza Czesław Miłosz napisze: "... całe moje dzieciństwo, odkąd pamiętam, to obracanie się w ciągłej gorączce: podróże, ucieczki, strzały frontu, co kilka dni nowe miasta i ludzie, rok 1917 itd., dobrzy komisarze, pałac nad Wołgą w ognisku rzezi, głód i nocne rewizje w Dorpacie".
- To nieprawda, że wywodzę się z XIX wieku. Wywodzę się z XVII wieku. Teraz niedawno byłem w Salem i oglądałem tam jakieś zabytkowe z XVII wieku rzeczy. I powiedziałem sobie, że przecież ja tam przynależę. Nie ma nic bardziej egzotycznego, niż gdyby zachować dwór w Szetejniach i oprowadzać turystów. To byłoby dokładnie to samo - mówił w rozmowie z prof. Aleksandrem Fiutem.
Pomijany jest często w biograficznych tekstach o poecie ważny epizod gimnazjalny - przynależność do PET, uczniowskiej organizacji, na poły tajnej, z pięknymi tradycjami niepodległościowymi, ale w okresie należenia do niej Miłosza, jedynie - jak zapamiętał - mocno liberalnej i antyendeckiej. To w niej kształtował się światopogląd przyszłego autora "Rodzinnej Europy".
Wileńskie gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta ukończył przyszły noblista w 1929 roku. Na maturze pisał o "rzece czasu" Heraklita. "Z niewiadomych powodów - wspominał w połowie lat 80. - od wczesnej młodości czy nawet od dziecka byłem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta