Prawdziwy koniec świata
Prawdziwy koniec świata
(c) ADAM KARDASZ
JACEK KRZEMIŃSKI
W polskich puszczach można spędzić urlop nie gorszy - a na pewno spokojniejszy i tańszy - niż nad morzem czy jeziorami. Turyści wybierają na ogół te najsłynniejsze: Białowieską, Augustowską czy Piską. Ale atrakcyjniejsze i ciekawsze są te mniej znane kompleksy leśne. Choćby Puszcza Knyszyńska koło Białegostoku, którą można poznawać - dzięki niezłej bazie turystycznej - pieszo, kajakiem, rowerem lub konno. Atrakcji starczy nawet na kilka tygodni pobytu.
Startuję z Surażkowa, wioski, w której widziałem tylko jednego murowańca (reszta to drewniane chałupy, pokryte szarą dachówką). Przede mną 12 km zielonym szlakiem. Wrzucam 15-kilogramowy plecak na kark. Piaszczysty dukt wiedzie najpierw przez las sosnowy. Po półgodzinie marszu docieram do szerokich rozstajów, ozdobionych wielkimi, wyrzeźbionymi w drewnie figurami. Od tego miejsca teren podnosi się, las robi się dzikszy. Po prawej stronie rezerwat Krzemienne Góry, znany z ładnego starodrzewu i stromych urwisk. Szlak wspina się na okoliczne wzniesienia, podejścia są tak strome, że przypominają prawdziwe góry. Raz czy dwa z wierzchołków wzgórz odsłania się leżące w dole...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta