Wilczury rozszarpały niemowlę
Matka na kwadrans zostawiła bez opieki niemowlę w domu, w którym przebywały psy. Trzy wilczury zaatakowały dziecko i zagryzły je.
Do dramatu doszło w Brzeszczach, niedaleko Oświęcimia. Dwudziestoletnia kobieta, która musiała wyjść z mieszkania na kilkanaście minut, zostawiła dwutygodniowe dziecko w wózku. W domu były też trzy owczarki niemieckie - dwa roczne psy i półroczna suka. Gdy kobieta wróciła, martwe niemowlę leżało na wersalce. Jego ciało było poszarpane.
Według policji zwierzęta zaatakowały dziecko leżące w wózku. Wyciągnęły je i pokąsały.
Zaszokowanej matce musiał pomocy udzielić psycholog. Nie wiadomo, czy zwierzętom zdarzały się w przeszłości agresywne zachowania. - Myślę, że kobieta nie zdawała sobie sprawy z zagrożenia - mówi oficer dyżurny komisariatu policji w Brzeszczach.
Okoliczności tragicznego wypadku badają policjanci z Brzeszczów pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Oświęcimiu.
W.H., H.K.