Trzy razy parlament
Jest lepiej niż się wydaje
Trzy razy parlament
"Posłowie dbają przede wszystkim o własne interesy iinteresy swojej partii". "Sejm zajmuje się tematami zastępczymi zamiast pracować nad sprawami naprawdę ważnymi dla kraju". Tego typu stwierdzenia bardzo często padają pod adresem parlamentu. Najczęściej w czasie przesileń politycznych, podczas których rzeczywiście odnosi się wrażenie, że parlamentarzyści zajmują się zupełnie innymi sprawami niż powinni. Ostatnio marszałka Sejmu Józefa Zycha wzburzyła telewizyjna sonda uliczna, w której przyrównano Sejm do kabaretu.
Czy trzy parlamenty działające w Polsce od 1989 roku zasłużyły na taką nieprzychylną ocenę opinii społecznej? Posłowie, którzy pracują w parlamencie od 1989 roku, zdecydowanie się z tym nie zgadzają, choć zgodnie twierdzą, że Sejm Xkadencji zwany "kontraktowym" był inny niż dwa następne.
Sejm entuzjazmu
Wiesława Ziółkowska, obecnie posłanka Unii Pracy, w Sejmie Xkadencji członkini PUS wywodzącego się z PKLD, przez trzy kadencje pracująca w Komisji Budżetowej, uważa, że Sejm Xkadencji był niezwykły.
-- Wszyscy zdawali sobie sprawę, że dzieje się coś bardzo ważnego i chcieli w tym uczestniczyć, podobnie jak wielu ludzi w Polsce -- mówi Wiesława Ziółkowska. -- Czuło się przemożną chęć pracy i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta