Chyba będzie świadek incognito
Chyba będzie świadek incognito
Janusz Wojciechowski
O świadku incognito pisaliśmy kilkakrotnie na łamach "Rzeczpospolitej". Tu zresztą -- piórem niżej podpisanego -- przedstawiona została po raz pierwszy wyjściowa koncepcja tej instytucji. Czytelnicy "Rz" mogli się znią zapoznać, zanim jeszcze trafiła do Sejmu.
Koncepcja zrazu była traktowana nieufnie, adwokaci postrzegali w niej zbyt wielki uszczerbek prawa do obrony, policjanci zdawali się chętniej słyszeć o świadku koronnym niż o świadku incognito, teoretycy i praktycy prawa karnego zachowywali rezerwę -- słowem, perspektywy nie wydawały się najlepsze dla projektu, będącego dziełem grupy posłów PSL.
Zakończyła właśnie pracę sejmową podkomisja zajmująca się ustawą o anonimowym świadku iprzedstawiła propozycje zmian w kodeksie postępowania karnego, wprowadzających tę instytucję. Koncepcja utajnienia świadka w miarę rozwoju prac parlamentarnych zdobywała coraz większe poparcie, a w końcowym etapie prac podkomisji uzyskała powszechną akceptację zarówno posłów, jak i ekspertów, przedstawicieli rządu, policji, a także -- co szczególnie podkreślam -- adwokatury. Szczególne podkreślenie bierze się stąd, że koncepcja anonimowego świadka budziła zastrzeżenia przede wszystkim zpunktu widzenia prawa do obrony i adwokaci mieli tu najwięcej argumentów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta