Wyborczy Armagedon
Wyborczy Armagedon
Dziś Ameryka idzie do wyborów niepewna tego, co przyniesie jej jutro. John Zogby, jeden z najsłynniejszych amerykańskich speców od badania opinii publicznej, mówi wręcz o "wyborczym Armagedonie". - To takie wybory, w których obie strony twierdzą, że zwycięstwo drugiej strony oznacza koniec znanego nam świata - wyjaśnia Zogby dodając, że choć Ameryka widziała w przeszłości równie wyrównaną walkę wyborczą, to chyba nigdy nie była w takim stopniu spolaryzowana i nieskłonna do zaakceptowania zwycięzcy, jeśli będzie nim "ten drugi".
Polityka dzieli dziś Amerykanów w sposób wyjątkowy, jak na to wychowane w duchu obywatelskiej tolerancji społeczeństwo. - Przestałam rozmawiać o polityce z ludźmi, których nie znam - mówi Nancy Steelberg, gospodyni domowa z przedmieść Waszyngtonu. - Nigdy człowiek nie wie, na kogo się natknie.
Zmobilizować zwolenników
To pierwsze wybory prezydenckie po 11 września 2001 r. i inwazji na Irak. Pierwsze po fatalnym zamieszaniu wyborczym roku 2000, które w wielu Amerykanach nadszarpnęło wiarę w wielkość amerykańskiej demokracji. Stąd emocje towarzyszące tym wyborom, stąd powszechne w Ameryce przeświadczenie o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta