Najlepiej sprywatyzować morza
Rybne wojny
Najlepiej sprywatyzować morza
Konflikty o połowy ryb na wodach międzynarodowych wybuchają coraz częściej we wszystkich zakątkach świata (o halibuta na Atlantyku między Kanadą a Unią, o sardele w Zatoce Biskajskiej między Francją a Hiszpanią, o mintaja na M. Ochockim między Rosją a Polską, o śledzie na Bałtyku między Estonią a Łotwą) . O problemie pisze Matthew Rees na łamach "Wall Street Journal Europe" z 19 bm. Jednocześnie sam daje przepis na likwidację rybnych wojen.
Zawarcie umowy po 5 tygodniach sporu między Kanadą a Unią Europejską (czytaj Hiszpanią) wywołało nadzieje, że skończy się wreszcie mówienie o wojnie handlowej przez Atlantyk. Jednak umowa z 16 bm. nie zadowala, bo nie usuwa przyczyn powstawania sporów. Unia musiałaby najpierw zmienić cały swój system przepisów i dotacji, który zachęca do nadmiernych połowów, co trzebi zasoby rybne i wzbudza częste spory. Co więcej, Unia nie jest osamotniona w takim działaniu. W celu znalezienia rozwiązań tego problemu należałoby więc dokonać zmiany podejścia do ustalania światowych przepisów połowowych. Konkretnie, położyć w iększy nacisk na mechanizmy rynkowe, a nie polegać na niezdarnych działaniach rządów. Takie rady mogą wydać się dziwne w sytuacji, gdy wielu ludzi twierdzi, iż położenie kresu rybnym wojnom wymaga stworzenia ostrej kontroli jednostek...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta