Zawsze był największy
Stadion Dziesięciolecia ma już czterdzieści lat. Był areną najważniejszych wydarzeń sportowych. Był zapomnianym reliktem odchodzącej epoki. Teraz jest ogromnym bazarem. Czym będzie za lat kilkanaście?
Zawsze był największy
Michał Majewski
Kiedy Leszek Drogosz, polski mistrz boksu, wciągnął na maszt biało-czerwoną flagę, trzysta par zatańczyło poloneza na głównej płycie Stadionu Dziesięciolecia. Potem reprezentacja Stalinogrodu (Katowic) pokonała drużynę Warszawy w piłkarskim meczu. Był 22 lipca 1955, dzień otwarcia stadionu, który u góry ma kształt koła, zaś u dołu elipsy. Propaganda realnego socjalizmu porównywała Stadion Dziesięciolecia do Pompei. -- Kształt zgodny jest z greckimi zasadami wydobywania w sztuce harmonii i zachowania proporcji -- pisali przed laty o stadionie dziennikarze. 40 lat temu na warszawskim gigancie zasiadało ponad 100 tys. osób. Głowa była przy głowie na całej długości i szerokości trybun. Teraz jest podobnie. Codziennie przez stadion, który jest dziś największym bazarem świata, przewija się 100 tys. osób.
Bogdan Tomaszewski, prezes spółki Damis, która jest dzierżawcą stadionu i okolicznych terenów, mówi całkiem poważnie: "chcę, żeby ten stadion za kilkanaście lat był centrum polskich igrzysk olimpijskich".
Zdążyć na początek ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta