Rosja i my
Rosja i my
Stefan Bratkowski
Napięcia rosną. A -- nie ukrywajmy -- przepychanki między rywalami politycznymi w Polsce nie czynią naszej polityki wschodniej bardziej czytelną dla Rosji. Jakoś nie słychać, by wszystkie ugrupowania sejmowe i pozasejmowe (bez wariatów z marginesu) zamierzały wspólnie uzgodnić, jaka ma być polska polityka wobec Rosji -- poza uzyskaniem parasola ochronnego ze strony NATO.
Jeszcze mniej czytelny jest możliwy rozwój sytuacji w Rosji iperspektywy jej polityki wobec nas. A nawet drobiazgi mówią same za siebie. Jakiś czas temu attaché wojskowy Rosji zakreślił fragmenty z mojego artykułu w "Polsce Zbrojnej", sugerujące, że najskuteczniej można przeciwdziałać zagrożeniu agresją z kierunku wschodniego poprzez pomoc w procesie demokratyzacji Rosji, po czym przesłał te fragmenty pani Waniek, wiceminister obrony rządu RP "z ramienia" SLD; widać ma ją za człowieka, na którego może liczyć. Nie wiem, czy słusznie, ale mam podstawy do niepokojenia się nawet drobiazgami.
Niepokoję się tym ja, który od lat wzywam do przyjaźni z Rosją i Rosjanami, który przejmuję się także ich przyszłością i szansami -- choć, to prawda, przejmuję się inaczej niż chory na Rosję doradca prezydenta Clintona, Strobe Talbott (Clintonowi, który jedzie na uroczystości rocznicowe do stolicy kraju,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta