Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Informacje

22 kwietnia 1995 | Kraj | JN

Informacje

Kiedy Leszek Drogosz, polski mistrz boksu, wciągnął na maszt biało-czerwoną flagę, trzysta par zatańczyło poloneza na głównej płycie Stadionu Dziesięciolecia. Potem reprezentacja Stalinogrodu (Katowic) pokonała drużynę Warszawy w piłkarskim meczu. Był 22 lipca 1955, dzień otwarcia stadionu, który u góry ma kształt koła, zaś u dołu elipsy. Propaganda realnego socjalizmu porównywała Stadion Dziesięciolecia do Pompei. -- Kształt zgodny jest z greckimi zasadami wydobywania w sztuce harmonii i zachowania proporcji -- pisali przed laty o stadionie dziennikarze. 40 lat temu na warszawskim gigancie zasiadało ponad 100 tys. osób. Głowa była przy głowie na całej długości i szerokości trybun. Teraz jest podobnie. Codziennie przez stadion, który jest dziś największym bazarem świata, przewija się 100 tys. osób.

Bogdan Tomaszewski, prezes spółki Damis, która jest dzierżawcą stadionu i okolicznych terenów, mówi całkiem poważnie: "chcę, żeby ten stadion za kilkanaście lat był centrum polskich igrzysk olimpijskich".

Zdążyć na początek

Stadion zbudowano w 11 miesięcy, według projektu Jerzego Hryniewieckiego, Marka Lewickiego i Czesława Rajewskiego. Tworzywem był gruz wywożony z ruin Warszawy. W budowie giganta brało udział ok. 160 tys. osób. Protektorat nad budową stadionu sprawowali...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 462

Spis treści
Zamów abonament