Na murze i pod ziemią
Jeśli wizyta w Pekinie będzie waszym pierwszym kontaktem z Chinami, to jedno jest niemal pewne: to, co zobaczycie, zburzy wszelkie wasze wyobrażenia o tym kraju. Turystów szykujących się na mistyczne doznania wśród mędrców Orientu czeka rozczarowanie - trudno o społeczeństwo bardziej materialistyczne niż dzisiejsi Chińczycy. Ci, którzy oczekują dreszczyku emocji w kontakcie z zamkniętym społeczeństwem maoistowskim, spóźnili się o co najmniej 20 lat. Dawni maoiści jeżdżą dziś terenówkami BMW po ulicach pełnych reklam i neonów. Za późno też przybywają poszukiwacze uroczych zaułków i domów ze spadzistymi dachami. Dziś Pekin i inne chińskie metropolie to wielkie place budowy, na których jeden przy drugim strzelają w niebo wieżowce ze szkła i stali. Nie jest to wszystko zbyt ładne, ale z pewnością wielkie.
Życie w zaułkachCzy warto więc w ogóle tam jechać? Oczywiście, że tak. To, co w Pekinie i w całych Chinach wciąż fascynuje i zadziwia, to inność. Tu inaczej pachnie powietrze, inaczej wyglądają ludzie, ulice, drzewa. Oszałamia tłum, gwar, mnogość chińskich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta