Cel możliwy, ale trudny do osiągnięcia
Obowiązek zakupu tzw. energii zielonej nałożono na przedsiębiorstwa sektora, bez względu na to, czy są wytwórcami, jak elektrownie, czy też handlują energią. Muszą udowodnić, że minimum 3,1 proc. energii, jaką sprzedają odbiorcom na ich własne potrzeby, pochodzi z odnawialnych źródeł.
W przyjętej pod koniec ubiegłego roku przez rząd "Polityce energetycznej Polski do 2025 r." przewiduje się, że udział energii zielonej w energii zużywanej w kraju będzie stopniowo wzrastał aż do 7,5 proc. w 2010 r. Stąd też obowiązek kupowania tej energii, choć jest znacznie droższa od konwencjonalnej, czyli wytwarzanej z węgla. Nowe przepisy powodują więc, że każdy odbiorca końcowy też ponosi koszty zakupu energii ze źródeł odnawialnych. W rządowym dokumencie zapisano, że "racjonalne wykorzystanie źródeł odnawialnych jest jednym z istotnych elementów zrównoważonego rozwoju państwa". Wskazano też, że największe możliwości w Polsce daje biomasa i energia wiatrowa....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta