Żywot niepokorny
Po siedemdziesięciu latach stanąć znów na tej samej scenie to przeżycie, które trudno opisać. Z ogromnym wzruszeniem słuchałem zwłaszcza partii Leńskiego z "Eugeniusza Oniegina" w wykonaniu dwudziestoparoletniego Pawła Tołstoja.
Kiedy patrzyłem na tego młodego Ukraińca, próbowałem przypomnieć sobie własny debiut. Myślę, że Tołstoj wykonywał tę partię z równym przejęciem jak ja.
Fakt, że młody hrabia Dzieduszycki pragnął zostać artystą, musiał wywołać w pańskich sferach niemały skandal. Jak rodzina przyjęła tę fanaberię?Skandal rzeczywiście wisiał w powietrzu, bo spora część familii, zwłaszcza stryjowie, nie kryła swego oburzenia. Wszyscy w 1934 roku przybyli do lwowskiej opery i kiedy okazało się, że mój debiut zakończył się sukcesem, odwiedzili mnie za kulisami i serdecznie gratulowali. Uznałem wtedy, że moje bycie artystą zostało usankcjonowane przez rodzinę. To, że odważyłem się zostać śpiewakiem, zawdzięczam przede wszystkim mamie. Była wspaniałą kobietą i duszą bardzo niepokorną. Uwielbiała podróże i jako pierwsza Europejka dotarła do Tybetu. Znalazła się tam, rzecz jasna, w męskim przebraniu, bo inaczej by ją...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta