"Asesor nie jest omnibusem"
W tekście " Asesor nie jest omnibusem" ("Rz" z 24 marca 2004 r.) autor twierdzi, że"znacznie lepiej będzie pozwolić na to, aby każdy zajmował się tym, do czego został wyszkolony. Dopuszczenie do asesury adwokackiej, notarialnej czy radcowskiej osób po aplikacji sędziowskiej znacznie obniży poziom usług prawniczych".
Zauważyć należy, że autor artykułu nie do końca wyjaśnił, na czym polega asesura w kancelarii notarialnej, porównując inne aplikacje prawnicze. Będąc na jakiejkolwiek aplikacji prawniczej - sędziowskiej, adwokackiej czy notarialnej - osoba, która szkoli się, nazywana się aplikantem (odpowiednio sądowym, adwokackim, notarialnym). Po ukończeniu danej aplikacji pozytywnie zdanym egzaminem końcowym można zostać asesorem sądowym, asesorem notarialnym, ale już nie asesorem adwokackim, lecz adwokatem. Zgadzam się z autorem listu, że asesorem notarialnym powinna być osoba, która odbyła szkolenie w kancelarii notarialnej jako aplikant, tak samo jak asesorem sądowym powinna zostać osoba, która odbyła szkolenia w sądzie jako aplikant sądowy. Trudno, aby kończący jeden rodzaj aplikacji jednej korporacji prawniczej od razu mogli się stawać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta