Buduję fundament
Na początku 2004 roku pracowałem w federacji brazylijskiej, zajmowałem się rozgrywkami ligowymi. Poza tym byłem szefem fundacji, która zbiera pieniądze na 70 tysięcy biednych dzieci. Wiodłem miłe, spokojne życie. Była sobota, ogród przy moim wielkim domu w Bahia Tijuana (przedmieścia Rio de Janeiro, trzy minuty do plaży), pełne słońce, błogość i nagle - telefon. Dzwonił mój kolega, agent FIFA. Powiedział, że jest dla mnie oferta z Azerbejdżanu. W pierwszej chwili nie potrafiłem powtórzyć nazwy tego kraju, musiałem spojrzeć na mapę, by zorientować się, gdzie to jest. Zadzwoniłem do swojego przyjaciela, który w ostatnich 14 latach pomagał mi prowadzić różne drużyny. Odpowiedział: "Dobra, jedziemy, zobaczymy, jak tam jest". Żona też kazała jechać. W Baku, o 4.00 rano, gdy wylądował nasz samolot,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta