Belka nie ucieknie na Marsa
- Ja się nie obrażę i nie wyjadę na Marsa. Będę pełnił dalej swoje obowiązki, ale uważam, że to niedobrze - powiedział premier Marek Belka pytany przez dziennikarzy co zrobi, jeśli 5 maja prezydent nie przyjmie jego dymisji. W minionym tygodniu Aleksander Kwaśniewski zapowiedział, że nie przyjmie dymisji Belki przynajmniej do zakończenia szczytu Rady Europy w Warszawie, który zaplanowano na 16 -17 maja. Belka powtórzył, że - jego zdaniem - Sejm powinien się rozwiązać, a swoją decyzją o dymisji 5 maja chce "pomóc posłom" w podjęciu tej decyzji.
(PAP)