Wielki Piątek
Tego dnia chrześcijanie wspominają drogę na Golgotę i śmierć na krzyżu Chrystusa.
Po pojmaniu Jezus stanął najpierw przed żydowskim Sanhedrynem, który za to, że nazywał siebie Synem Bożym, zarzucił mu bluźnierstwo. Później sądził go Piłat, namiestnik cesarza rzymskiego. Wprawdzie nie znalazł w nim winy, ale lud, który jeszcze w niedzielę witał go jak wybawiciela, teraz zażądał krwi. Jezus, oskarżony o przygotowania do buntu przeciw Rzymianom, przez sześć godzin umierał na krzyżu.
Po wieczornej liturgii w świątyniach zalega cisza. Może łatwiej w niej objąć sens cierpienia Niewinnego, który nie wyrzekł się prawdy i miłości, o jakiej nauczał, nawet za cenę śmierci? Cierpienie w miłości nie zabija, lecz wyzwala do radości, takiej, jaką pokazał Chrystus w niedzielę zmartwychwstania. Trudno to zrozumieć, jeszcze trudniej realizować w niesieniu swoich codziennych krzyży.
E.CZ.