Prowokacja czy zaniedbania gazety
Kilkudziesięciu reporterów i publicystów dyskutowało wczoraj w siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich o ostatnich publikacjach "Gazety Wyborczej" dotyczących "gangu" w policji. Informacje okazały się nieprawdziwe. "Gazeta" odwołała zarzuty i ujawniła nazwiska informatorów: szefa łódzkiej policji Janusza Tkaczyka i szefa Centralnego Biura Śledczego w Olsztynie Jana Markowskiego. Obaj zostali zdymisjonowani, toczy się w ich sprawie śledztwo.
Dlaczego nie sprawdzili?Na początku spotkania szefowa SDP Krystyna Mokrosińska ujawniła, że otrzymała list od przyjaciółki Tkaczyka. To on przekazywał dziennikarzom informacje o aferze w policji, jakie uzyskiwał od swego przyjaciela Markowskiego. Autorka listu broni Tkaczyka, dezawuując rzetelność łódzkich dziennikarzy "Gazety". Twierdzi, podobnie jak sam Tkaczyk w opublikowanych oświadczeniach, że komendant prosił dziennikarzy o dokładną weryfikację otrzymanych od niego informacji.
Zarzut...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta