W oczekiwaniu na portrety prezydenta
Białoruś: nie chciane wybory
W oczekiwaniu na portrety prezydenta
Piotr Kościński
W niedzielę na Białorusi odbędzie się druga tura wyborów parlamentarnych. W każdym z 216 okręgów wystartuje po dwóch kandydatów, którzy 14 maja otrzymali najwięcej głosów. W 26 okręgach wybory zostaną powtórzone w innym terminie (dwa tygodnie temu była tam zbyt niska frekwencja; w jednym wybory unieważniono) .
Podczas poprzedniej tury -- na 260 miejsc w parlamencie -- wybrano zaledwie 19 deputowanych. Przyczynił się do tego przede wszystkim brak jakiejkolwiek kampanii wyborczej. Tzw. równe prawa kandydatów oznaczały -- zgodnie z dekretem prezydenta Aleksandra Łukaszenki -- limitowanie wydatków każdego z nich do ok. 60 dolarów. Pozwalało to na wydrukowanie 1500 niewielkich plakacików. Partie polityczne nie mogły popierać kandydatów. Ponieważ w okręgach wyborczych o jeden mandat ubiegało się kilka lub nawet kilkunaście osób, wyborcy bardzo niewiele o nich wiedzieli.
Sam prezydent najpierw oświadczył, iż w ogóle nie będzie głosować. Później stwierdził, że skreśli wszystkich kandydatów znajdujących się na jego karcie do głosowania. Dla wielu Białorusinów był to ważny sygnał: prezydent nie chce nowej Rady Najwyższej.
W tej sytuacji istnieje...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta