Pastwię się nad sobą
Dorota Masłowska: Fragmenty o Janie Pawle II pisałam parę miesięcy przed jego śmiercią, kiedy jeszcze byłam szczerze i dogłębnie przekonana, że należy do osób nieśmiertelnych. To był jedyny realny przywódca w Polsce. Zawsze myślałam, że kiedy umrze, to nastąpi apokalipsa, naród ogarnie histeria, że Polacy oszaleją. Jego śmierć była dla mnie ciężkim wstrząsem, a jeszcze większym to, że życie toczy się dalej.
Przecież w "Pawiu królowej" pisze pani, że ludzie biorą udział w papieskiej pielgrzymce tylko dlatego, że chcą "zobaczyć kogoś naprawdę znanego".Dobrze pamiętałam pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski sprzed kilku lat. Chodziłam jeszcze do liceum, byłam w okresie największej drażliwości i strasznie mnie raziła towarzysząca temu przyjazdowi atmosfera show, koncertu i festynu, kiedy ludzie na wyścigi przyklejali w oknach taśmą klejącą obrazki z Matką Boską Fatimską. Panowała pełna mobilizacja, wszyscy się kłócili o to, kto stał bliżej papieża. Usiłowałam wówczas napisać wiersz surowo krytykujący głupie społeczeństwo, ale to nie był dobry wiersz. A w "Pawiu królowej"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta