Tylu prezydentów
Tadeusz Boy-Żeleński, największy felietonista historii Polski, przytoczył był anegdotę o pewnym dyplomacie, któremu przydarzyło się puścić gromkiego bąka, gdy składał listy uwierzytelniające. "Pomyśleć - rzekł doświadczony kolega - jedyne, czego się dziś jeszcze od dyplomaty wymaga, to żeby nie zrobił w portki, składając listy uwierzytelniające. I właśnie to mu się musiało przytrafić"!
W naszym życiu politycznym też coraz mniej wymagamy od tych, którzy nas reprezentują. Zgodnie z zasadą, że im posada wyższa, znamienitsza, tym kryteria niższe; z wielu przymiotów umysłu i warsztatu wystarczy tylko silna wola. Na posady podrzędne trzeba się wykazać jakimiś kwalifikacjami, studiami, a nawet owocną praktyką. Są też punktowane: umiejętność współpracy, dobre stosunki z otoczeniem, języki obce. A tu - żadnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta