Na grząskim gruncie
Bywają wieczory w maju i czerwcu, ciepłe i łagodne, które są takie może tylko w Belgradzie. Gdy ludzie siedzą w ogródkach licznych gospód i kawiarń, spokojnie popijając swoje piwo. To życie kawiarniane jest paradygmatem miasta, wytrwałość, z jaką mimo wszystko siedzi się przy tym stoliku i rozkoszuje szklanką płynu, produkowanego w sławnym niegdyś browarze Djordja Vajferta.
Nie brak było ciężkich chwil w historii narodu serbskiego; latem 1941 roku niemieckie siły zbrojne okupowały Belgrad, z zemsty rozstrzelano wielu ludzi, a niektórych powieszono na latarniach na głównym placu miasta. W ogródkach tutejszych kawiarń siedzieli przy stolikach belgradczycy, popijając jak zwykle piwo, a nad ich głowami kołysały się na letnim wietrze trupy. Może w ten sposób udowadniali, że bez względu na przejściowy terror życie będzie się toczyło nadal, a może była to oznaka znieczulicy. Nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta