Pamiątka zwykle nie jest droga
Zdawałoby się lokalizacja marzenie: stolica, Stare Miasto, ulica Świętojańska, kilkadziesiąt metrów od placu Zamkowego, vis a vis archikatedry. Każdy turysta, który chce zobaczyć warszawską Starówkę, musi tędy przejść.
W witrynie sklepu z anonsem "Rzemiosło polskie" stylizowane amorki, popiersia z ceramiki, figurki z porcelany, zegary w kamiennych obudowach, obrazki, pocztówki, wycinanki z papieru, aniołki z drewna, wyroby ze szkła, obrazy olejne, biżuteria.
- Lokalizacja faktycznie świetna, ale żyła złota to nie jest - mówi właściciel sklepu Zbigniew Kalinowski.
Prowadzi go od 15 lat. - Zakupu dokonuje nawet nie 5 proc. spośród tych, którzy odwiedzają mój sklep. Powód? Bo Polska wcale nie jest tanim krajem. Wyraźne pogorszenie zaczęło się 5 lat temu, a źle jest od 10 lat. Nie ma pola do popisu i rozwoju - ocenia Kalinowski.
Dziwne, bo na Starym Mieście sklepów z niebanalnymi pamiątkami wcale nie jest dużo. A w tych co są, najbardziej rzucają się w oczy... wyroby z bursztynu. Czemu nie ciupagi?
- Jak możemy sprzedawać pamiątki...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta