Korporacjo, otwórz się
Od dawna powszechnie wskazywano na patologie przy naborze. Tymczasem w wielu izbach zajmowali się nim przez lata ci sami ludzie.
Noblesse obligeRodzinne koneksje czyniły drogę do adwokatury najpewniejszą i najłatwiejszą. Korporacje niewiele zrobiły, by zmienić tę opinię. Było gorzej: nawet niektóre dzieci adwokackie z egzaminu wychodziły zdruzgotane, jak niemerytorycznie i niesprawiedliwie je potraktowano. Zdarzało się, że kandydaci oblewali egzamin w jednej korporacji, a kilka dni później znakomicie zdawali w innej. Nic dziwnego, że nowa ustawa zlikwidowała ustny egzamin (moim zdaniem konieczny w tych profesjach). Można było z niego dostać 25 punktów, ale też 15. O wszystkim decydował jednak nie sam egzamin, ale ludzie, którzy go przeprowadzali.
Zabrakło uczciwości i nadzoru korporacji. Zapomniano o pryncypiach, o tym, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta