Dyskretny urok chropowatego rocka
Najnowszą płytę Stonesów można porównać do starego przyjaciela. Niczym już nas nie zaskoczy, a mimo to -bawi jak zawsze, przypomina wspólne wyczyny sprzed lat i jest nie do zastąpienia.
Mick Jagger, w przeciwieństwie do rozwichrzonego kompana Keitha Richardsa, uczył się ekonomii i z pewnością jest biegły w księgowości. Prowadząc od lat zdrowy tryb życia, bez większych kłopotów dobrze pamięta, że poprzedni studyjny album "Bridges To Babylon" Stonesi wydali osiem lat temu.
To tylko rock and roll - mógłby tłumaczyć się niedbale. Ale choć przez następne latach nagrał kilka zaledwie premierowych piosenek, zrobił wszystko, by zespół pojechał w dwie gigantyczne trasy koncertowe, opublikowano też albumy live i DVD, wznowiono raz jeszcze stare płyty i zarobiono na podwójnej składance. Jak z cytryny Jagger wycisnął ze starych szlagierów ostatnie soki, z kieszeni fanów zaś ostatnie grosze. Ci jednak zawsze czekają na koncerty i płyty...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta