Bony zamiast fikcji
Problemem nie jest zatem brak darmowej edukacji, ale ograniczony i niesprawiedliwy dostęp do niej. Biedni w zamian za swoje podatki nie otrzymują nic. Muszą płacić czesne w szkołach prywatnych lub na studiach zaocznych. Zamiast jednak część tych podatków oddać w formie np. bonu edukacyjnego, rząd chce dalej dzielić nasze pieniądze, tyle że w inny sposób. To tylko utrwali obecną niesprawiedliwość.
WYGRAJĄ NAJCWAŃSINie chodzi nawet o wprowadzenie opłat za studia, ale o etap drugi: przyznanie masowych stypendiów. Uda się to pewnie tak, jak podwyżki dla pielęgniarek zapisane w słynnej ustawie 203. Bełkotliwe deklaracje przegrają z brakiem pieniędzy.
Jeśli zaś nawet pieniądze się znajdą, to i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)