Miasto bez końca
W południe patrząc w górę widzi się w stolicy Meksyku tylko bury smog. Miasto zatłoczone jest w ciągu dnia milionami samochodów. Na chodniki wylegają "stacze" - wszelkiego rodzaju sprzedawcy wszystkiego, zwłaszcza przeróżnych dań z dymiących kotłów.
Zwiedzanie stolicy najlepiej zacząć od zocalo, głównego placu. Ze wszystkich stron otoczony jest imponującymi budynkami. Najwięcej uwagi warto poświęcić przebogato zdobionej katedrze (najsilniejsze wrażenie robi z zewnątrz) oraz pałacowi prezydenta, a zwłaszcza znajdującym się tam muralom Diego Rivery. Niedaleko, w Cafe El Popular przy alei 5 de Mayo podają najlepszą chyba w Meksyku cafe con leche.
Wieczorami, a w weekendy przez cały dzień, na zocalo odbywają się koncerty. Obok, na mniejszych placykach można często spotkać tańczących Indian. Grzechotki umocowane do nóg i bębny wybijają mocny rytm - trudno ustać w miejscu. Dlatego do tańczących przyłączają się przechodnie i turyści, pospolite ruszenie tancerzy.
Z dala od zocaloW Mexico City, największym mieście świata,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta