Serce na boisku
Juventus wyszedł na boisko w Monachium z dorobkiem siedmiu zwycięstw w lidze włoskiej i dwóch w Lidze Mistrzów. Był tak pewny siebie, że nie zauważył, jak bardzo piłkarze mistrza Niemiec chcą mu zrobić krzywdę. Tak zawziętego Bayernu dawno nie widziano. Nawet kibice, którzy przyszli na nowy stadion Allianz Arena, chwilami przecierali oczy, bo nie byli pewni, czy drużyny przypadkiem nie zamieniły się koszulkami. Zamiast dopingować, siedzieli jak oniemiali i patrzyli na popis swoich zawodników.
Pierwszego gola piłkarze Bayernu zdobyli dlatego, że byli czujni. Piłkę przed swoim polem karnym rozgrywał Juventus, ale na przeszkodzie kolejnemu podaniu stanął sędzia. Odbitą od niego piłkę przejął Willy Sagnol, podał do Sebastiana Deislera, który po krótkim rajdzie strzelił mocno w środek bramki. Nie wiadomo, czego spodziewał się bramkarz Christian Abbiati, bo piłka trafiła go w udo i wpadła do siatki. Kilka minut później Deisler dośrodkował z rzutu rożnego, a skaczącego do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta