Prywatyzowanie krat to nie rozwiązanie
Trzeba być świadomym, że tak jak w każdym przedsięwzięciu gospodarczym, zarząd prywatnego więzienia skupiony będzie na osiąganiu zysku, a nie na zadaniach wychowawczych czy resocjalizacyjnych.
Lansowana przez dr. Janusza Kochanowskiego idea prywatnych więzień ("Rz" z 2 listopada) ma zapewne swoje zalety, ale i jedną wadę podstawową: najprawdopodobniej nie da jej się u nas urzeczywistnić. Wydaje się wątpliwe, by nasz system prawa zaakceptował koncepcję stopniowego prywatyzowania organów wymiaru sprawiedliwości. Równie dobrze można by sobie wyobrazić sprywatyzowane sądy bądź prokuratury. Być może pracowałyby wówczas sprawniej i wydajniej. Pytanie tylko, czy nadal istotą ich działalności byłoby wykonywanie zadań zleconych przez państwo.
Cela w świetlicyGenezą pomysłu prywatnych więzień jest dramatyczne przepełnienie istniejących zakładów karnych. Coraz częściej administracja penitencjarna nie jest w stanie zapewnić więźniom nie tylko określonych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta