Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Sąd, który patrzy władzy na ręce

05 grudnia 2005 | Prawo | DF
źródło: Nieznane

ROZWAŻANIA 25 lat sądownictwa administracyjnego Sąd, który patrzy władzy na ręce Z perspektywy minionych 25 lat można powiedzieć, że NSA kształtował poprzez swoje orzeczenia dwie zasady: ochrony praw i wolności obywatelskich oraz państwa prawa - mówi prof. Janusz Trzciński, prezes Naczelnego Sądu Admninistracyjnego. prof. Janusz Trzciński, prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego Rz: Sądownictwo administracyjne w Polsce, reaktywowane w 1980 r., ma już 25 lat. Ale wydaje się, że jego początki - dziewięciu sędziów, jeden sąd i wąski zakres orzekania - dzieli od dnia dzisiejszego cała epoka.

Janusz Trzciński: Początki były, rzeczywiście, skromne. Na utworzony w 1980 r. Naczelny Sąd Administracyjny w Warszawie nałożono wiele ograniczeń, zarówno organizacyjnych, jak i kompetencyjnych. Władza obawiała się społecznej kontroli i tego, ażeby obywatele nie patrzyli jej za bardzo na ręce. Istota tego sądownictwa nie polega bowiem tylko na kontroli administracji, ale także, a może przede wszystkim - na ochronie praw i wolności jednostki w zderzeniu z władzą. Na umożliwieniu dostępu do sądu i szybkiego rozpatrzenia sprawy.

Funkcjonowała wtedy teza, że sądowa kontrola sparaliżuje aparat państwowy i będzie oznaczać pośrednio kontrolę PZPR, osłabiając jej rolę. Inicjatorzy powołania NSA musieli przezwyciężyć wiele przeszkód. Ale to właśnie NSA torował w latach 80. drogę Trybunałowi Konstytucyjnemu, Trybunałowi...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3704

Spis treści
Zamów abonament