Podwyżka: 0,0 procent
Co robić, by nie drażnić związkowców? Rząd wie dobrze - wystarczy obiecać podwyżkę.
Rząd negocjuje właśnie z pracodawcami i związkami zawodowymi z Komisji Trójstronnej przyszłoroczne podwyżki rent i emerytur. Proponuje, by świadczenia zwiększyć tylko o tyle, o ile jest to konieczne, czyli o wskaźnik inflacji (to zapis ustawowy). Związkowcy chcą, by poza inflacją podwyżki uwzględniały także wzrost wynagrodzeń. Już wiadomo, że to niemożliwe. W ramach zmian do przyszłorocznego budżetu, jakie w ostatni wtorek przyjęła Rada Ministrów, zarezerwowano pieniądze na podwyżki tylko o wielkość inflacji.
Rząd nie odbiera jednak związkowcom nadziei. W piśmie przewodnim do swojej propozycji informuje, że jest "propozycja zwiększenia wskaźnika waloryzacji emerytur i rent w 2006 r." i odsyła do załącznika.
Po przeczytaniu załącznika wszystko staje się jasne: podwyżki wyniosą... 0,0 proc.
k.s.