Demokracja na stadionie
Dla Francuzów polityka skończyła się trzy lata temu, gdy Jacques Chirac ogłosił swoje trzy, jak to nazwał, "wielkie wyzwania" na drugą kadencję: walkę z rakiem, równouprawnienie niepełnosprawnych i poprawę bezpieczeństwa na drogach. Francja nie wiedziała, czym bardziej się martwić: wejściem do drugiej tury lidera skrajnej prawicy Jean-Marie Le Pena, czy faktem, że ostateczny zwycięzca wyborów uznał wypadki drogowe za ważniejsze od bezrobocia, kryzysu gospodarczego, rozwarstwienia społecznego i narastającej fali ksenofobii i nacjonalizmu.
Dziś podobne pytania można postawić sobie w Polsce. Gabinet PiS, anonsowany jako najbardziej przełomowy rząd od upadku komunizmu, przez sześć tygodni rządzenia nie wyszedł z żadną kompleksową propozycją w istotnych sferach społecznych. Nie ma programu walki z bezrobociem, nie ma pomysłu na naprawę służby zdrowia, nie ma ułatwień w zakładaniu firm. Zamiast polityki obserwujemy konsolidację władzy i serię pozornych działań, obliczonych na maksymalny efekt medialny - szarpanina o akta Sobotki, uwolnienie podejrzanych o lincz we Włodowie,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta