Opozycja przegłosowała PiS
Abstrahując od meritum sprawy, która doprowadziła do awantury w Sejmie, należy chyba się zastanowić, czy uprawnienia Prezydium Sejmu oraz jego marszałka nie są za duże. Widać teraz wyraźnie, że marszałek, niebędący przecież osobą neutralną politycznie, może usiłować, a nawet wręcz uniemożliwić głosowanie izby, które może być niekorzystne dla jego frakcji. Gdzie mamy wówczas demokratyczną zasadę, że prawo stanowi Sejm? Według interpretacji obecnych przepisów przez marszałka Jurka, miałoby prawo być stanowione przez marszałka? Jego władza, jak również władza Prezydium, powinna ograniczać się do spraw wyłącznie organizacyjnych i porządkowych, a decyzje nad tym, kiedy i w jakiej sprawie przeprowadzić głosowania należy zostawić samemu Sejmowi. Ma chyba do tego prawo i to jedyne prawo.
Jacek Arkuszewski Ennetbaden, Szwajcaria