Małysz wciąż słaby
Kwalifikacje wygrał Norweg Tommy Ingebrigtsen. Obok Stocha, Matei i Małysza do piątkowych i sobotnich konkursów indywidualnych zakwalifikował się też Stefan Hula.
Kiedy Małysz w pierwszym treningowym skoku spadł na 144 metrze, większość fachowców nabrała wody w usta. To była najkrótsza odległość w tej serii, podwójny mistrz świata z Predazzo zajął w niej ostatnie miejsce. Jeszcze kilka lat temu uznano by to za pomyłkę, ale dziś coraz bardziej przyzwyczajamy się do myśli, że Małysz przeżywa kryzys. Polak przyznał później, że na progu miał proste nogi, nie był w stanie się odbić, a to może oznaczać tylko jedno - awaryjne lądowanie.
Miejscowe gazety jeszcze wczoraj zaliczały Małysza do grona faworytów. Obok Norwega Roara Ljoekelsoeya, Fina Janne Ahonena, Czecha Jakuba Jandy i Austriaka Andreasa Widhoelzla. Jego ubiegłoroczne loty na skoczni Kulm wszystkim utkwiły w pamięci. Małysz w pierwszym konkursie był trzeci, w drugim wygrał. Tylko Sven Hannawald w swoich najlepszych latach lądował tu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta