Budowanie wizerunku
PR, od kiedy wraz z wolnym rynkiem pojawił się w Polsce, miał już i fazę wzrostu - powstało wtedy wiele agencji - i stagnacji, podczas której przedsiębiorcy próbowali radzić sobie sami. Ten czas mija. Widać to w Warszawie, ale i w Krakowie. Od 2 - 2,5 roku tamtejsze agencje public relations znów mają co robić. Jest ich dużo, ale nie depczą sobie po piętach. Ich usługi zamawiają nawet dawne państwowe molochy, zakłady energetyczne, urzędy miast, dzielnic, gmin.
Walka bez gonitwy- Choć w Krakowie pracuje się wolniej, spokojniej, bez gonitwy, a miasto dopiero staje się metropolią, z roku na rok możliwości są coraz większe. Firm przybywa, widać rozwój. Rok 2005 był dla mnie udany. Jest dobrze - ocenia Wioletta Mitura, właścicielka krakowskiej agencji meetART.
Prowadzi ją od 3 lat. Wcześniej, 8 lat, pracowała w dużej agencji PR, gdzie doszła do stanowiska dyrektora programowego. Ale możliwości rozwoju się wyczerpały. Odeszła. Była nawet w urzędzie pracy, ale postanowiła nigdy tam nie wracać. Wzięła kartkę i napisała anons: "Po latach pracy w agencji i zdobyciu doświadczenia chcę spróbować własnych sił". Rozesłała dotychczasowym klientom i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta