Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Powrót aktora marnotrawnego

27 stycznia 2006 | TeleRzeczpospolita | BH
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

ZBLIŻENIE Z Danielem Day-Lewisem rozmawia Barbara Hollender Powrót aktora marnotrawnego Daniel Day-Lewis: Dla mnie ostatni klaps jest zawsze momentem traumatycznym. Nie ma co udawać. Niełatwo jest opuścić świat, w który się weszło, który się wykreowało, zrozumiało. Powiedzieć sobie: "To zamknięty rozdział" Grając Rzeźnika, w „Gangach Nowego Jorku” nie mogłem zaraz po klapsie zmieniać się wduszę towarzystwa, która zagra w kości i opowie dowcip (c) CORBIS (c) EAST NEWS (c) AP Podobno scenariusz "Ballady o Jacku i Rose" dostał pan pierwszy raz do czytania dziewięć lat temu. To prawda?

Daniel Day-Lewis: Tak, nie znałem jeszcze wtedy Rebeki, choć o niej słyszałem. Przyjaźniłem się z jej rodzicami. Arthur Miller był bardzo dumny z córki, często o niej opowiadał. Kiedy dawała mi scenariusz, nie sądziłem, że kiedyś tak wiele się między nami stanie.

Wtedy nie doszło do produkcji filmu, ale pan i tak wcześniej odmówił zagrania Jacka...

Byłem pod wrażeniem piękna tego tekstu, jednak nie czułem jeszcze potrzeby zagłębiania się w postać taką jak Jack. Pomyślałem, że niewiele mogę temu człowiekowi dać z siebie.

Dlaczego?

Może nie rozumiałem jeszcze, czym jest ojcostwo? Ale też bałem się tej historii. Wiedziałem, że wywrze na mnie wpływ, że zmusi mnie domyślenia na sprawach, o których wtedy jeszcze myśleć nie chciałem. Bo role, które gramy, odbijają się na...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3749

Spis treści

Ekonomia

Achmea też żąda odszkodowania
Agrofert domaga się kary od PKN Orlen
Ceny miedzi nie chcą spadać
Chiński import wymusza eksport polskich zabawek
Cytat dnia
Dobry rok BBVA
GAZPROM OSKARŻA UKRAINĘ
GM: rosną straty
Godziwa cena za akcje BPH
Greenspan założy firmę doradczą
Hyundai zwiększa zyski
Kluczem do liberalizacji jest prywatyzacja
Komentarz giełdowy
Kuć, póki gorące
Lepsze perspektywy dla Credit Suisse
Lubimy internetowe konta
MARCINKIEWICZ O RPP
Możliwy gaz z Norwegii
Mróz zatrzymał laweciarzy
Myszy w chlebie i zielone mięso
Nagrodzono twórcę Gadu-Gadu
PIENIĄDZE Z UE ZMNIEJSZĄ BEZROBOCIE
PTC bez rady
Piłkarze wspomogą rozwój ekonomiczny
Polacy chcą więcej polityki w gospodarce
Powiedzieli w Davos
Przetarg na Możejki
Przyśpieszamy umiarkowanie
REKORDOWY DEFICYT W USA
ROSJANIE DALEKO OD WTO
Rekord kredytów hipotecznych PKO BP
SPORY O EBOR
Sejm krytykuje prywatyzację ZEDO
Siemens zbiera zamówienia
Sony zaskakuje dobrymi wynikami
Spółki giełdowe
Stocznia Gdańska: czas dla inwestorów
Szampan poczeka
Szykują się przetasowania
Są surowce i kadry, brakuje pracy
UKE wkracza do akcji
WIG20 nie przekroczył trzech tysięcy punktów
Wall Street czeka na wynik superpucharu
Wiatraki zwiększą zyski
Wiosną będzie łatwiej o pieniądze
Wirtualny operator w sieci Ery
Większe moce zwiększą eksport
Większe zyski Lockheed Martin
Wraca strach przed wyborami
Wydarzenia dnia
Wyniki SAP Polska
Wyniki zgodne z obawami
Wzrost dzięki Novatorowi
Węgry pod obserwacją
Władysław Bartoszewski szefem rady nadzorczej
Za duża produkcja mleka
Za wcześnie na konsolidację
Zapłacimy mniejsze podatki
Zbyt tanie państwo
Złoty tanieje
Zamów abonament