Mój Daniel Olbrychski
W sierpniu zeszłego roku, wkrótce po swych 60. urodzinach, Daniel Olbrychski spadł z konia. Zdarzyło się to w miejscowości Grodziec podczas kręcenia rosyjskiego reality show, z udziałem m.in. Władimira Żyrinowskiego. A komentarze internautów po tym incydencie przesycone były złośliwą satysfakcją. "Pij, dziadu, pij, na starość torba i kij", dowcipkował jeden z nich. A inny doradzał: "Nadszedł czas na fotel bujany i ciepłe kapcie, nie koniki".
Fora internetowe, w efekcie swej anonimowości, kipią od złych emocji, zwłaszcza wobec ludzi, którym coś się w życiu udało. Olbrychski nie został tu potraktowany szczególnie brutalnie, raczej - z lekceważącą pobłażliwością. Jak jedna z wielu wygłupiających się publicznie gwiazd rodzimej popkultury. Czy trzeba się temu dziwić? Kogo właściwie widzi w tym aktorze przeciętny konsument kultury masowej - taki, który obcowanie z nią rozpoczął w ostatnich dziesięciu latach, nie jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta