Sto dni
Premier Kazimierz Marcinkiewicz świętował codzienną pracą sto dni swego rządu. Wypadł dobrze. Był sobą - to ważne. W rozmowach przed kamerami telewizji długo i wyczerpująco odpowiadał na każde pytanie, choć - jak zwykle - nie odpowiadał na pytania, które mu zadawano. W narodzie coraz bardziej umacnia się pewność, że premier nie słyszy, o co się go pyta. Niektórzy uważają, że on słyszy, tyko nie rozumie, co usłyszał. Najwięksi pesymiści (bo są wśród nas i tacy) twierdzą, że premier słyszy i rozumie, o co go pytają. By dodać trochę kolorów temu felietonowi, przypomnę, że na pytanie, "jak pan premier zareagował na pogróżkę wicepremiera Dorna, że lekarzy weźmie w kamasze", Marcinkiewicz odpowiedział, że każdy polityk, który siądzie za kierownicą po alkoholu, będzie pociągnięty do odpowiedzialności. Dziennikarz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta