W asyście u prezydenta
Prezydenta Warszawy od jesieni 2005 roku ochraniało dwóch strażników. Byli po cywilnemu, choć zgodnie z ustawą nie mają prawa pełnić służby nieumundurowani.
Adam Godlewski, rzecznik Straży Miejskiej, przyznaje, iż zaangażowanie SM w ochronę Kaczyńskiego to precedens. - Przełożeni mieli powody, by wydać taki rozkaz, bo przecież Lech Kaczyński miał niebawem stać się prezydentem kraju - dodaje.
Słodka zemsta anarchistówPo raz pierwszy Lech Kaczyński poczuł się zagrożony w Warszawie po akcji stołecznych anarchistów. Dwa lata temu rzucili oni w prezydenta jagodowo-śmietankowym tortem (prezydent utrzymywał, że to zemsta za zakaz organizacji Parady Równości).
-Potem miały być jakieś groźby od alterglobalistów, niezadowolonych ze szczytu ekonomicznego -mówi wysoki funkcjonariusz SM, który prosi o zachowanie anonimowości. - Chodziły słuchy, że prezydent...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta