Dreptanie w miejscu
Rzutem na taśmę Prawo i Sprawiedliwość odniosło zwycięstwo, które może się okazać pyrrusowe. Z zacieśnionej i pobłogosławionej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego koalicji z Samoobroną i LPR niełatwo i nieprędko można się będzie wyplątać. Na razie ten układ wydaje się wygodny, bo umacnia władzę PiS. Ale nie jest pewne, że tak będzie zawsze.
Twierdzenie Romana Giertycha, że LPR uzyskała decydujący wpływ na poczynania PiS, bo gwarancje uzgadniania legislacyjnych zamierzeń są trójstronne, brzmi na razie cokolwiek demagogicznie. Szantażem przedterminowych wyborów PiS może się posłużyć również w przyszłości. Jednak staropolskie przysłowie o Kozaku i Tatarzynie nie jest tu zupełnie od rzeczy.
Wystarczy wyraźniejsze, choć nawet niezbyt duże przesunięcie w rozkładzie sympatii potencjalnego elektoratu, by PiS zaczął się bać wyborów bardziej niż przestraszeni w ubiegły poniedziałek koalicjanci. W skrajnym przypadku mogłoby się nawet zdarzyć, że reszta Sejmu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta