Gdzie pieszy nie może
- Są okolice, zwłaszcza w Kotlinie Kłodzkiej, w których człowiek czuje się jak Marek Kamiński w drodze na biegun. Nigdzie, aż po horyzont, śladów cywilizacji - podkreśla Konrad Ostańkowicz, przewodnik turystyki narciarskiej z Wrocławia.
Dla narciarza na nartach śladowych nie ma prawie miejsc niedostępnych. Jego trasa może prowadzić leśną ścieżką lub korytem skutej lodem rzeki albo przez bagna i mokradła niedostępne latem i wiosną. W zimie najłatwiej o spotkanie z łosiem, lisem czy muflonem. Wędrówka narciarska to także okazja do podziwiania zabytków architektury w zimowej szacie - kościołów, cerkwi i przykrytych pierzyną śniegu starych góralskich zagród. Niestety, mało kto zdaje sobie z tego sprawę.
- Czasem natrafiam w lasach pod miastem na ślady nart. Samych narciarzy spotkać już o wiele trudniej - przyznaje Andrzej Stróżecki, szef klubu turystyki narciarskiej z Zawiercia. Brzmi to tak, jakby ekolog mówił o rzadkim, zagrożonym wymarciem gatunku zwierzęcia. Bo rzeczywiście - turystyka narciarska została u nas prawie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta