Więcej już łączy, niż dzieli
W wielu kręgach Brukseli, Warszawy, a nawet Paryża dość automatycznie powtarza się ostatnio opinię, że na istotne zmiany w systemie V Republiki oraz w jej polityce zagranicznej trzeba będzie czekać aż do przyszłorocznych wyborów prezydenckich. Wcześniej nic ważnego się nie wydarzy, bo między głównymi pretendentami do najwyższej godności w państwie, Nicolasem Sarkozym i Dominikiem de Villepinem, wytworzył się rodzaj klinczu. A Jacques Chirac u kresu dziesięcioletniej władzy przestaje się już liczyć w Europie. Gdyby tak było naprawdę, Lech Kaczyński nie miałby powodów, by rundę oficjalnych wizyt w stolicach tzw. starej Unii rozpoczynać od Paryża.
Można mniemać, że ten wybór odbył się przy walnym udziale ministra spraw zagranicznych Stefana Mellera. Nie był przecież podyktowany jedynie frankofilią szefa polskiej dyplomacji i jego doskonałymi kontaktami nad Sekwaną....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta